piątek, 31 sierpnia 2007

RoadTrip

Siemanko, place 1,5$ za 15 minut internetu wiec bede sie streszczal. Zaczne od tego ze jestem w Williams, w Arizonie


View Larger Map

Nareszcie pustynia zaczyna sie pomalu konczyc, bo wierzcie mi, pustynia samemu w lekko przegrzewajacym sie vanie, 38-40 stopni to nie jest nic wesolego.
wszystko jest generalnie ok, Las Vegas mega dziwne i niebezpieczne miasto, ale poznalem fajnych ludzi (dealera drugow i cpunke ale co tam).

Obawiam sie ze moj Road Trip sie skroci troche bo raczej nie bede sie pchal do colorado, bo Colorado to chyba najwieksze dostepne tutaj gory (trzeba poidjechac jakies 14tysiecy stop)a chlodzenie mego auta tego nie wytrzymuje. Mysle ze pojade troche dolem, przez texas troche i do zatoki meksykanskiej i na floryde. Poza tym troche glupio sie tak samemu jezdzi a nie moge sie doczekac spotkania z Kuzynem i jego wybranka;). Troche stresujaca jest ta wyprawa, pod wzgledem auta, podjazdow, samotnosci itd, wiec w sumie nic strasznego jak sie skroci, a odpoczne wiecej na florydzie.

Pozdroofka,l i piszcie czasem smsy na polski numer.

Czymcie sie, Dzew0

Brak komentarzy: