niedziela, 26 sierpnia 2007

Delay...

Mam papiery na auto, dzisiaj dorwalem poprzedniego wlasciciela. Po papiery pojechalem swoim autem i cos znowu slysze pompe wspomagania.

Dzisiaj mialem pozegnalnya kolacje, deser, posiedzileismy przy stole z mapa, ustalilem trase. Wszystko milo, fajnie bylo cie goscic, fajnie sie z wami mieszkalo, lezka w oku. No to chocmy jeszcze raz sprawdzic plyny zanim jutro pojedziesz. No i mam znowu spory wyciek wspomagania, na szczescuie na gwarancji. minimum 2 dni opoznienia. Wracam do domu, mowie Cheryl (Pani tego domu) Ze mam popsute wspomaganie, a ona na to : "Wow, super." Byla to jedbna z milszych rzeczy jaka mnie spotkala w USA;)

Tym oto pochowym po raz kolejny sposobem, zostaje jeszcze troche w Redwood City zwanym takze Deadwood City, koncze dom, naprawiam auto. Dodalem opisy do zdjec z LA&SD.

Shit Happens.

Greetz, TRee

Brak komentarzy: