piątek, 6 lipca 2007

So, thats America... (?) (part one I suppose)

Ladies and Gentleman, Panie i Panowie

TERAZ NUMER JEST POPRAWNY, WCZESNIEJ BYL BLAD.

kierumek do USA - 1 - moj numer: 650-716-6681

place 43$ miesiecznie (bez pierwszego miesiaca) i mam w tym:
Nielimitowane rozmowy lokalne i dalekodystansowe (moge dzwonic do kuzna w miami ile mi sie tylko chce)
Nielimitowane SMSy i co wazniejsze SMSy miedzynarodowe. Moge pisac ile chce i gdzie chce ;)
Nie place za odbior smsow ani rozmow miedzynarodowych takze zapraszam do dzwonienia skypem GG itd;)
Ja udam sie w weekend do SF i kupie sobie karte do rozmow miedzynarodowych, to tez bede dzwonil.
Wy placicie za SMSy do mnie normalnie, jak w polsce.

A teraz wracajac do tematu wpisu. Dzisiaj z rana udalem sie do miasteczka Redwood City

MAPA

I z dworca odbral(powiedzmy ze wszystko poszlo jak z platka hehe;/) mnie moj wlasciwy menadzer: Patric ;). Od tego momentu zaczyna sie obraz wlasciwych jak na razie mam nadzieje Stanow. Patric stwierdzil ze umiera z glodu i zabral mnie na Tacos do takiej meksykanskiej-meksykanskiej kanjpki, zjedlismy ostre jak cholera ale dobre i z miesem tacos, po czym Patric stwierdzil ze trzeba mi zalatwic telefon i poszedl ze mna znalesc najlesza oferte. Pozniej udalismy sie do jego domu : 551 Summit Road, Redwood City CA 94062, gdzie bede na razie mieszkal. Moge kozystac z komputera, lodowki, lazienki i mam w zasadzie swoj pokoj (chyba, bo jeszcze noc nie nadeszla, jest 17:12). Co najfajniejsze, to Patric mieszka ze swoim bratem, Ericiem, i kuzynem ktorego imienia nie pamietam. Wszysycy pracuja przy malowaniu. Przebralem sie, dostalem taka niebieska koszule, i pojechalem pomagac Ericowi i kuzynowi w skrobaniu domu z farby. Po jakis 2 godzinach pojechalismy po jakies farby czy cos i wrocilismy do domu, gdzie wlasnie pisze. Zaraz oni chyba ida jezdzic na jakis deskach czy czyms. Ogolem bardzo przyjzanie i fajnie jak na razie, nie chce zapeszac. Chcialbym tu zostac jak dalej bedzie tak jak jest. Do pracy podchodza raczej na luzie, jak sie nie da to sie nie da, jak sie zrobbi to sie zrobi jak nie to nie. Generalnie z tego co sie zorientowalem to jest tak, ze beda nam placili za roboty. Na przyklad za ten dom macie 450$, macie na to 4,5 dnia. Jak zrobicie to w 4 dni to macie 50$ bonusu. Jak was pochwali wlasciciel to jest jeszcze 50$. Jak sie skonczy dom to mozna zaczynac nastepny albo robic przerwe. Jak sie chce to mozna pracowac ile sie chce.Generalnie z tego co widze to wychodzi jakies 400-500$ tygodniowo. Duzo lepiej niz sie spodziewalem, ale pisze, nie zapeszam. Szkoda ze w ten weekend nie ... wlasnie Kevin wszedl do pokoju i zapytal czy nie chce isc z nimi pojezdzic:) Jasne ze chce! ... szkoda ze w ten weekend nie pracujemy, ale to nic bo bedziemy w tym czsie jezdzic i szukac domow do pomalowania. Kupimy mi ciuchy do pracy i moze udamy sie na plaze;). Generalnie bardzo im sie podoba ze mowie tak jak mowie po angielsku.

Dobra, lece. Pewnie zbyt posepnie, ale robi sie zbyt pieknia aby to bylo prawdziwe.

Czymcie sie! Greetz, Tree

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Tylko nie zapuszczaj koŻeni ;]

Michał "Dżewo" Stec pisze...

Spoko, spoko, jak na razie moje koZenie mocno mnie trzymaja w kraju mataczy i zlodziei;)

Artur pisze...

Miło mi matacz i złodziej jestem :D
A tak poważnie to właśnie zaczynam wakacje... jutro albo po jutrze kumepl z Gdyni przyjezdza a w piatek jedziemy nad morze :) Wiec ja takze bede na plazy... moze nie takiej jak Californijska ale zawsze cos :D

Michał "Dżewo" Stec pisze...

Super, tez bym w sumie pojechal. Polskie moze jest do kitu, ale czuje jednak do niego jakis sentyment i jakos lubie tam byc z ekipa;) Udanej zabawy, ale smsami i tak bede Cie spammowal! Pozdroofka, Dzewo