niedziela, 8 lipca 2007

ScateBoard, CarveBoard, Surfing i Burrito;)

No, jak na razie to calkiem fajnie sie mieszka z Patrickiem. W piate cala ekipa poszlismy na impreze do Adama - bardzo fajnie, inna kultura i w ogole. Nauczylem sie nawet grac w taka Drinking Game, nie bardzo skomplikowana ale na pewno zagramy po powrocie - jak nie zapomne;)
W dzien udalismy sie pojezdzic na deskach. Tutaj wszedzie sa strome wzgorza wiec bylo wesolo - szczegolnie ze ja nigdy nie jezdzilem mna desce. Jest jakies zdjecie w gaklerii. Przezylem;)
Sobota odbyla sie pod znakiem burrito i surfingu. Wieczorem kolo 17 udalismy sie do Santa Cruz
MAPA
posurfowac. Niestety na miejscu okazalo sie ze fale sa nie takie i w sumie sie nie da. Mimo to Eric, Brayan i Monty poszli, ja natomiast (za niebezpieczne fale jak na nauke) i Patric (Pussy - jak to okreslil Eric) udalismy sie na burrito. Calkiem calkiem jak na Stany;)

No a niedziele mamy teraz:)
Zaraz jedziemy "market" czyli szukac domow i klientow do pomalowania;) Za kazdy zainteresowany dom dostaje sie bonusik;)

Pozdroofka dla wszystkich!
Dzewo

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Hej !!
pozdrowienia z Antypodow :)) a dokladnie z Nowej Zelandii gdzie wlasnie bycze sie na wakacjach, ktroe niestety sie koncza w najblizasza sobote 14. lipca ale najezdzilem sie w cholere zrobilem jakies 8000 km a jeszcze z tysiac mi zostal... pozatym to zimno jak cholera bo jest sezon zimowy.

ale chcialem napisac odnosnie Stanow, to co napisales na poczatku to sa normalne objawy ja tez tak mialem jak polecialem do NYC 2 lata temu czlowiek troche taki zagubiony ... ale to szybko mija wiec glowa do gory :))) mam nadzieje ze sie szybko zobaczymy i pogadamy :)) pozdrowfka od Kiwusow !!!

Anonimowy pisze...

Do dzisiaj zastanawia mnie popularnosc taco's i burrito's w USA. Przeciez to meksykanskie zarcie, a amerykanie wcinaja to w co drugim filmie ;] Moze to awersja do Wloskiej pizzy, a hamburgerami z MdDonald'sa juz zygaja ;p Tak czy siak widze ze sporty z board w nazwie ciesza sie nieklamana popularnoscia! Uwazaj na trzesienia ziemi i trzymaj sie cieplo. Do nastepnego wpisu! mega

Michał "Dżewo" Stec pisze...

Hello Kiwusy! Fajnie ze podrozujecie. U mnie jest juz zupelnie ok, nie wiem czy moze byc lepiej. Dzis pierwszy dzien po pracy, ale z super ludzmi. Keep it Real!

Michał "Dżewo" Stec pisze...

To jest calkiem proste. W Californi jest w cholere maksykancow. Mniej wiecej tak to wyglada jak Polacy w Anglii. Tu jest mnostwo meksykanskich knajpek bo meksyki maja w zwyczaju zakladac knajpki tak jak chinole. Poniewz jedzienko dobra, to ma powodzenie;)