Siemka,
zostaly mi 2 minuty w necie. Wszystko jest ok, jutro najpewniej zaczynam prace, dzisiaj sie przeprowadzam. Indepenedence day super, jak znajde chwile to zamieszcze zdjecia. Dochodze do wniasku ze najwazniejsze w stanach to kompletnie niczym sie nie przejmowac. W sumie jest sporo lepiej niz wczoraj. Mecze sie ze znalezieniem telefonu i banku najlepszego dla mnie. Generalnie jest duzo bieganiny itd
Czeymcie sie. Tree
czwartek, 5 lipca 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Dude, najwazniejsze w calym zyciu to 'nie przejmowac sie'. Ale porazkami. I zawsze sie podnosic z ziemi. Ale, ale, nie o tym zem chcial. Wzialbys napisal, jak wrazenia z USA. Ja wiem, ze malo czasu i takie - ale jak tam jest w porownaniu do naszej malej Polski? Lepiej czy gorzej? Ladniej czy brzydziej? No. Ja wiem, ze Ty wiesz, tylko sam jeszcze nie wiesz, jak tam jest. I wiem, ze napiszesz, jak bedziesz mial okazje. Wiec pracuj pilnie, nie przejmuj sie, uwazaj na muzinuw z 30 inchesowymi, puertorokanczykow z nozami i japonczykow z aparatami. Daj z siebie wszystko i nade wszystko - dzielnie wytrwaj. Czymamy kyciuki. Don't worry, kryzys przychodzi po miesiacu - kulturowy, jezykowy i nostalgiczny, takze jeszcze masz troche czasu.
LINK
Zrobilem Ci lepsza wizytowke. Przemysl wydrukowanie sobie takich.
Prześlij komentarz